Deszczowy listopad

          Wstaję w mroku poranka, na głowie burza nie dających się opanować włosów, kurcze tyle razy się zastanawiam nad inną fryzurą, nie mam jednak tyle silnej woli, ani chyba odwagi :) Dzięki temu, że wyjechałam wcześniej udaje mi się ominąć korki, docieram przed czasem. Weekend w ramach wiejskich klimatów z akcentem małych księżniczek i dzielnych rycerzyków. Miło. Blask ogniska, wesołość. Lubię takie spotkania. Na zewnątrz deszczowość wszechogarniająca. Przebiegający przez ciało dreszcz, mokra przenikająca aura. W głowie jednak morze ciepłych, tkliwych myśli, płyną w nieznanym jeszcze dla mnie kierunku, ale widzę ich promienność, otwieram się na nowe doznania, swoistą przychylność. Nieoczekiwane spotkanie pełne zaskoczenia okazuje się być zbawienne w tym przełomowym momencie. Wyglądam następnego. Jutro Nów w Skorpionie , "czas otwierania i inicjowania okresu zmian, czas na wyrażanie stłumionych emocji oraz poszukiwania swojej wewnętrznej mocy". Wszystkim świadomego, oczyszczającego spotkania ze sobą oraz akceptacji. Listopadowo pozdrawiam.



Pic via Pinterest

Komentarze