Prawie maj..

        Chwytam chwile, wypełniam swoje wnętrze tym przenikającym nastrojem, wzruszam się pogrążając we wspomnieniach, jestem uzależniona od wiosny i jej objawów. Nie pójdę jednak na odwyk. Odpłynę, pofrunę, pobiegnę wraz z tymi myślami i odczuciami.  Przerastająca mnie wrażliwość wyzwala euforię i tchnienie. Poszukuję, przyglądam się ludziom, zdarzeniom, dopisuję do ich zewnętrzności wewnętrzne historie. Gdzieś w mojej niesforności przelotność pewnej historii, budząca się i bliżej nieokreślona potrzeba spotkania, nadrobienia intelektualnych zaległości z dozą tego "niemożliwego" humoru. Raczej nierealne, ale kołysze nadzieję, buja rozkojarzenie. Jakaż że mnie niepoprawna marzycielka z przewieszoną przez serce torbą pełną niespelnialnych marzeń. Wszystkim dobrego tygodnia i spełnienia.




W moim sercu już maj, miesiąc ulubiony. I pachnący. Pic via Pinterest


Komentarze