Kontemplacja

       Weekend niezwykle kontemplacyjny, mnogość myśli przechodzących nieustannie przez moją głowę powodowały, iż czynności których się podejmowałam stawały się poniekąd filozoficzne, pełne oczarowania kolorem, smakiem i wspomnieniami. Gdzieś głęboko wewnątrz zapisywałam teksty, słowa czekające na wysłanie ich w odpowiednim kierunku, na skierowanie ich na inny nieistniejący już tor. Zastanawiam się w jakim stopniu intensywność mojej potrzeby przekazu może zostać odszyfrowana, czy jakoś można ją odczuć? Na odległość? Aura jesienna naprawdę jest mi szczególnie przychylna, w jakiś sposób potrafi mnie natchnąć, ofiarowuje coś więcej niż barwy i smaki, daje poczucie przenikania, odnajdywania nieznanych mi jeszcze scenariuszy, ciekawych wierszy życiowych etapów, pozwala na zapisanie istotnych myśli, zbudowanie mapy marzeń. Lubię ten stan, uciszam wtedy mój niesforny umysł i pozwalam się prowadzić. W efekcie powstały nastrojone już jesienną kontemplacją kolorowe magnesy i przepyszne dżemy jeżynowo-jabłkowe oraz przelane na papier słowa, list... Nabyłam magiczny wrzos, symbol schyłku lata, ochrony, czarownej mocy, dochowanych tajemnic; w niewielkiej doniczce ciesząca oko roślina.




 Pic via Pinterest

Komentarze