Czwartkowo..


      Wieczorami lubię kontemplować, kiedy tylko warunki czasowe mi na to pozwalają poddaję się procesowi myślowemu podczas twórczej pracy. Za oknem widzę odjeżdżające pociągi, torowisko nie jest może najcudowniejszym widokiem, ale ma w sobie coś przejmującego. W moim przypadku to wielka chęć odbycia podróży, oderwania się, zaistnienia w innej czasoprzestrzeni, w innym położeniu. Cudnie byłoby znaleźć na to możliwości :) 



        Marzenia jednak mnie nie odstępują i pewnie nadejdzie taki dzień, że się zdarzą rzeczy niesamowite :) które mnie niezwykle zaskoczą i spowodują jeszcze większą falę nowych uniesień, błysku w oczach i ogólnej radości. Tymczasem planowanie aktywnego weekendu, menu kulinarne, a w nim jak zawsze niezastąpiona tarta (tym razem w wersji dla dzieci gruszkowo-bananowa z sosem z sera mascarpone) oraz atrakcje dla najmłodszych. W małej pracowni ruch, kolejna partia materiałów już na miejscu. rezultaty niebawem. Tymczasem zapowiedź z kącika gastronomicznego, ta w wersji dla tych bardziej wymagających :)


albo taka:



Komentarze