Tęsknota! i książka

     

 

          Poranny obraz zamglonego, mroźnego miasta; pełne zaspanych ludzi autobusy, zapach kawy, papierosów, mieszanki wód perfumowanych, kożuchów wyjętych z szafy, pospiesznie czytane gazety, głośno słyszalna w słuchawkach muzyka. Lubię współistnieć w takim wymiarze, gdzieś także odczuwam swoistą senność, przelatujące przeświadczenie o czekającym dniu pełnym zadań, aktywności. Coraz bardziej wsiąkam w miejską codzienność, szereg możliwości, dostęp do oczekiwanych przeze mnie opcji, wieczornych wyjść, spotkania z nieznanym tłumem. Ukrywam w sobie tęsknotę za wiejskimi klimatami, za świeżym, innym powietrzem, za kochanymi ludźmi, za niebanalną atmosferą. Siedzi we mnie to odczucie, obcuję z nim niemal codziennie, codziennie przywołuję obrazy, smaki i zapachy. Tak, tęsknię. Nie zmieniam jednak zdania, że zmiany są potrzebne, jeśli dokonane z przeświadczeniem o ich słuszności i niezbędności. Jeśli wpływają rozsądnie na nasze jestestwo, jeśli czujemy z nimi więź. Odnajduję się, zapełniam przestrzenie myślowe innym zamysłem, bystrzejszym spojrzeniem, gromadzę doświadczenia. Nie taka odległa ta bliskość do natury. Jest tam, a ja zawsze mogę pobyć razem z nią, kiedy zapragnę. Zimowo, styczniowo, książkowo; na dobry dzień oraz aktywny weekend!!

 Szmaragdowa tablica
taki prezencik przywędrował do mnie drogą pocztową..


Pic via Pinterest


Komentarze