Pełnia księżyca w moim znaku; dorodna, mądra, imponująca, jedyna taka w ciągu ostatnich wielu, wielu lat kiedy Księżyc jest tak blisko Ziemi, a jego oblicze pełniejsze. Spoglądałam wieczorową porą na ten przenikający okrąg, oddawałam się jego wpływowi. Poszukiwałam magii i przyjemności. Lubię to specyficznie działanie. Listopad już w pełnej jesienno-zimowej krasie, z porannymi przymrozkami, grubymi czapami, uporczywym chłodem. Przemieszczam się więc znacznie szybciej pomiędzy jednym ciepłym miejscem, a drugim. Tydzień wypełniony zadaniami, ale także spotkaniami w gronie, integracją i dobrym jedzeniem. Sporo ogólnorozwojowych spotkań, rozmów o życiowych zmaganiach i dylematach. W ramach wygospodarowanego czasu także działania w Pracowni Ludzika na nowymi wytwórstwami. Pomysł powrotu do tworzenia luster z mozaiki coraz pełniej rozkwita, jest zainteresowanie, są ciekawe idee. Mam nadzieję na ich pozytywna i rychłą realizację. Wszystkim wewnętrznego ciepła i przyjemności :)
Komentarze
Prześlij komentarz