Jesienna, deszczowa aura z nastrojem kontemplacyjnym, z wszechogarniającymi myślami dotyczącymi przemijania, bytu i zależności. Mimo przytłaczającego przesilenia i uporczywej walki o pokłady energetycznie jestem obecna w otaczającym mnie świecie z nader silnym samozaparciem. Najmłodszy członek rodziny uczęszcza na rozmaite zajęcia popołudniowe, co w perspektywie dnia nie pozostawia wiele czasu na cokolwiek. Staram się jednak być tu i tam, odwiedzam aktualne wystawy, nadrabiam kinowe produkcje, mocno też ulegam integracji :). Jesień, moja ulubiona pora, jak zawsze swetrowo-golfowa skrywająca pod warstwami filigranowość i swoistą niewiadomość. Pora wspomnień, rozmów, określania siebie, wewnętrznych porządków, poszukiwań odpowiedzi na dręczące pytania, a także poszukiwań konstruktywnych rozwiązań. W Pracowni Ludzika trochę spokojniej, choć nowinka w nowej, innej niż dotychczas technice już w realizacji. Sezon dobiegł końca, zakończony Sztuką w Obejściu, niezwykle aktywny pod względem tworzenia wytwórstw oraz zainteresowania moimi pracami. Był także bardzo bogaty w wydarzenia i emocjonalne doświadczenia, w następstwie których wiele spraw przybrało inny obrót, zmieniło spojrzenie na relacje międzyludzkie, na formę i moc współistnienia, na zaufanie. Staram się jednak nie zmieniać siebie-mnie, podążam przez życie z błyskiem w oku, z burzą myśli w głowie, z przekonaniem umiejętności przetrwania, ze swoistą intuicją. Do tej pory trudny, mocny rok, pełen zmian i przełomów, ale też uroku i niezwykłości, wrażeń wizualnych, pięknych, subtelnych odczuć, mnóstwa smaków, kolorów i zapachów. Listopadowo wszystkim spokojnych dni pełnych przyjemnych, dobrych stanów, dobrej pozytywnej energii, dobrego towarzystwa i ogólnego spełnienia.
Pic via Pinterest
Pic via Pinterest
Komentarze
Prześlij komentarz