Oderwanie

       Czasami łapię się na zupełnym oderwaniu od istniejącej dookoła rzeczywistości. Otaczające pokłady wspomnień nie dają się łatwo pokonać mimo starań ich odpędzenia. Powrót do dawnych wydarzeń, stanów uniesienia, korespondencji, wyraźne jakby z wczoraj, jakby z przed chwili, kiedy ten stan emocjonalnych odczuć jest na poziomie niemożliwym do opanowania. Zastanawiające skąd właściwie taki nalot? Co sprawia, że owe powroty uderzają z taką siłą w nasze czułe punkty w tym akurat momencie? Czemu w związku z tym czujemy się osaczeni, jakby przygnieceni formą niewyjaśnionej trwogi. Borykam się z poszukiwaniem odpowiedzi, i wiem, że jest ona raczej niewyjaśnialna, choć bardzo bym chciała się dowiedzieć jak to z tymi stanami jest. Aura słoneczna, wiosenna lecz przenikająco rześka, przyjemnie otrzeźwia zawieszony umysł podczas rannego spaceru. Morze myśli, planów weekendowych, harmonogram dnia, rzeczy do wykonania, codzienne wyzwania. Jakby zwyczajowo, a jednak zawsze znajduję w tym jakiś posmak niesamowitości, mimo notorycznego bujania w niesfornych obłokach. Piątkowo, weekedowo przyjemności i wielu miłych doznań. A po nowinki już wkrótce zapraszam do Pracowni Ludzika.


 A kwiaty kocham od zawsze, niezmiennie <3

Pic via Pinterest


Komentarze