Grudniowy wtorek

          Dziwna zewnętrzna aura, trochę nie wiadomo jak się do niej dostosować, jaka to pora tak naprawdę? bardziej jesienna czy zimowa? Te 10 stopni mimo, że z plusem w jakiś sposób jest odczuwalne jako chłodniejsze. Idąc rano do pracy rozglądam się uważnie, w płynącym tłumie mijam kilkanaście tych samych osób, miejsce mijania jest inne codziennie, wszyscy oni mają oczy skierowane na chodnik albo utkwione w "nic". Nikt nie szuka niczyjego wzroku, nikt się do nikogo nie uśmiecha. Jestem nieco rozczarowana tym samolubstwem, wiem jednak jak ciężkie bywają poranki, jak wielkie jest społeczne niezadowolenie, jak niewiele w nas motywacji, społecznego współistnienia. Ja sama maszeruję dziarsko bujając w obłokach, szukam pozytywnych aspektów porannego przemieszczania się w stronę codziennych obowiązków. Zastanawiam się nad zmianami. Kto/co oprócz mnie samej mógłby się do nich przyczynić? Na ile, często w pewnym momencie naszego życia zmiany są niezbędne i konieczne? Kogo/czego szukamy? Jak możemy tego dokonać? Czy znalezienie "motywatora" bardziej nas mobilizuje? Nigdy nie bałam się wyzwań, jestem otwarta na nowe odkrycia, na ciekawe doświadczenia. Uważnie słucham zarówno samej siebie jak i zewnętrznych sugestii. Wierzę, że nic nie dzieje się przypadkiem, że osoby pojawiają się w naszym życiu w jakimś celu, czasem właśnie po to aby pomóc nam w dokonywaniu zmian. Często myślę, że na takie (osoby) właśnie czekam.  Wtorkowo, grudniowo wszystkim dobrej pozytywnej energii.

Marzenie w dodatku w kolorze fioletowym :)
Pic via Pinterest

Komentarze