Ciepła ostoja biurowego pomieszczenia, zapach aromatycznej kawy, jej pobudzający łyk oraz czekoladowy wafelek. Rozpieszczam porannie swoje podniebienie. W głowie myślowe dylematy. Używane przeze mnie urządzenie stale przypomina o wiszących nade mną zobowiązaniach. Nie jestem jednostką umiejącą się zmagać w aspekcie nierównych szans, nie mam wojowniczych zapędów w kwestii rozwiązywania problemów. Staram się racjonalnie podchodzić do realnych możliwości i zagrożeń. Konfrontacja z nieprzejednaną instytucją przerasta mnie całkowicie. Czym jest więc poddanie się? Oznaką słabości? Niemocy? A może zwyczajnie daniem sobie spokój? Otrzymałam czas na przemyślenia, na podjęcie decyzji jakie przyjmuję stanowisko w tej sprawie. Brzmiące co najmniej przerażająco oraz nazbyt poważnie wyrażenie "posiadania stanowiska w "x" sprawie" jeszcze bardziej mnie osacza. Życzę więc sobie pomyślnego rozstrzygania wewnętrznych dylematów oraz dzielnej postawy, a wszystkim dobrego niczym nie zmąconego dnia!!
Pic via Pinterest
Komentarze
Prześlij komentarz